W marcu 1972 roku wykonania nowego zegara na „odbudowywanym z niczego” Zamku Królewskim w Warszawie, podjął się Zespół Budowy Zegara przy Cechu Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników miasta stołecznego Warszawy. Zwieńczeniem prac Zespołu był działający od 19 lipca 1974 roku kompletnie nowy zegar, składający się z mechanicznego mechanizmu, tarcz ze wskazówkami, oraz dzwonów.
Przedstawiany w niniejszym opracowaniu Juliusz Pazderski był członkiem Zespołu Budowy Zegara przy Cechu Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników miasta stołecznego Warszawy.
Co oczywiste, jego nazwisko figuruje na tablicy upamiętniającej członków Zespołu Budowy Zegara znajdującej się w pomieszczeniu wieży Zamku Królewskiego, gdzie swoje miejsce ma mechanizm zegara.
Juliusz Pazderski znalazł się także na pamiątkowym zdjęciu, które zostało wykonane w cechowym Muzeum Rzemiosł Artystycznych i Precyzyjnych, w którym od pierwszych dni lipca 1974 roku był prezentowany mechanizm zegara. Dnia 6 lipca został on uroczyście przetransportowany na Plac Zamkowy i tego samego dnia powędrował na Wieżę Zygmuntowską Zamku Królewskiego w Warszawie.
Juliusz Pazderski był synem twórcy rodzinnej firmy – szeroko znanego Józefa Pazderskiego, który założył ją – jako rodzinny zakład zegarmistrzowski w 1898 roku na ulicy Trębackiej 5, a potem przeniósł się na ulicę Bracką 9. Firma przed pierwszą wojną światową posiadała także oddział w Częstochowie, a poza usługami zegarmistrzowskimi zajmowała się instalacją zegarów wieżowych.
W 1947 roku firma znajdowała się na ulicy Francuskiej.
Od 1949 roku firmę prowadził syn – Juliusz Pazderski przenosząc ją na ulicę Świerczewskiego 91 (lub 93) – obecnie Solidarności.
Zakład był aktywny na pewno jeszcze w roku 1995.
Na podstawie informacji z płyty nagrobnej rodziny Pazderskich na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie znane są daty:
urodzin – 19. VIII. 1923 i śmierci – 24. I. 1997 Juliusza Pazderskiego.
Na tej samej tablicy możemy przeczytać, że jego jedyny syn – Jaś „zginął śmiercią tragiczną” w wieku 7 lat, w roku 1965.
Na płycie pokazane jest także zdjęcie nagrobne Juliusza Pazderskiego.
Na zdjęciach z dnia instalacji mechanizmu zegara w odbudowywanym Zamku Królewskiego można odnaleźć Juliuszu Pazderskiego. Rozpoznanie go, ze względu na charakterystyczne: wzrost i szczupłość sylwetki nie sprawia żadnych trudności.
Jego pamiątkowa rozetka, otrzymana w podziękowaniu za udział w odbudowie zegara zamkowego pojawiła się i została sprzedana na serwisie aukcyjnym Allegro w roku 2018.
W opisie aukcji napisano:
„PLAKIETA Z 1974 DLA ZEGARMISTRZA JULIUSZA PAZDERSKIEGO ZA POMOC I PRACĘ PRZY REKONSTRUKCJI ZEGARA ZAMKOWEGO W WARSZAWIE .+ 2 DOKUMENTY , RACHUNEK Z 1906 r . I DOKUMENT 1947 r . NA NAZWISKO JÓZEFA P. KTÓRY BYŁ OJCEM JULIUSZA P.
TAKA SAGA RODZINNA RODZINY ZEGARMISTRZOWSKIEJ Z WARSZAWY.”
Z widocznego na zdjęciu z aukcji dokumentu z 1947 roku wynika, że zakład Józefa Pazderskiego mieścił się wówczas na ulicy Francuskiej.
Juliusz Pazderski wziął udział w audycji o zegarze Zamku Królewskiego, redaktor Elżbiety Elbanowskiej „Spotkania na Zamku”, wyemitowanej w Polskim Radiu w dniu 20.11.1073 roku, a zarchiwizowanej przez Profesora Zdzisława Mrugalskiego i udostępnionej w książce o Zamku Królewskim.
Link do strony z nagraniami na stronie Katalogu zegarów wieżowych: http://katalogzegary.pl/radiowe-nagrania-o-zegarze.html
W trakcie tejże audycji Juliusz Pazderski wypowiada słowa (0:97 min – 2:25 min):
„Ojciec chodził jako młody chłopak właśnie na Zamek nakręcać ten zegar. Przez kilka lat z rzędu. Więc ja się tak ojca pytałem, a on tak mówił, że to był normalny zegar z kwadransem, nakręcany korbką, z którą trzeba było chodzić co kilka dni. Co trzy dni tam ktoś musiał być i nakręcać. To było przed 1900 rokiem.
Przed 1898 rokiem, bo już ojciec wtedy na siebie założył pracownię, którą ja dzisiaj kontynuuję.
Tak. Ojciec był przedtem uczniem zegarmistrzowskim w firmie Woroniecki, a pan Woroniecki miał ten zegar w konserwacji. Ten zegar warszawski, zamkowy.
Ojciec w ogóle budował zegary wieżowe na terenie Polski. Zbudował ich bardzo dużo.
O zegarze zamkowym mówił, że on wymagał dużo pracy. To trzeba było wchodzić na wieżę, na samą górę. Trzeba było specjalne przepustki, bo to jeszcze wtedy był zabór rosyjski i tam jakiś pełnomocnik mieszkał. Jak wchodził to nie można było mieć żadnej paczki. Bali się, żeby tam jakiś Polak nie wszedł i nie zrobił jakiegoś zamachu.
Ile to pięter schodów, dlatego każdy jak mógł, to się migał żeby do tego zegara nie iść, bo to była cała wyprawa. Był nakręcany w trzech miejscach, trzy punkty, to znaczy, że zegar był kwadransowy na pewno. Tak samo jak ten zegar, który my teraz budujemy.”
Wywiad z zegarmistrzem Juliuszem Pazderskim stanowi też fragment audycji filmowej: „Powidoki Marka Nowakowskiego. Muzy i Zegary” (11:52 min – 16:50 min). Nagranie podpisane jest jako: „Latarnia magiczna” dla 1 Programu TVP S.A. 1995.
Fragment filmu dotyczący Juliusza Pazderskiego jest dostępny na naszym kanale YouTube (po kliknięciu w tytułowy obrazek)
Z tego filmu pochodzą kolorowe zdjęcia (zrzuty ekranu) przedstawiające Juliusza Pazderskiego.
W swoich wypowiedziach Juliusz Pazderski nie wspomina o zegarze zamkowym. Podkreśla, że jest kontynuatorem rodzinnej tradycji, że ojciec płacił mu jako dziesięcioletniemu dziecku 50 groszy na godzinę, by ten pracował przy zegarmistrzowskim warsztacie. Taka była jego metoda przekazania zamiłowania do zawodu.
Już jako emeryt podkreślał, że praca daje sens życia osobom takim jak on.
Jak wspomina Marek Biń, to właśnie Juliusz Pazderski w dniu 30.11.1974 roku, we środę wziął go za rękę i odprowadził z biura Cechu do Zakładu Konserwacji Zegarów Antycznych, na ul. Piekarskiej 6, gdzie Marek Biń rozpoczął swoją przygodę z zegarmistrzostwem.
Chętnie uzupełnimy informacje o naszym koledze, jeśli tylko takowe o nim otrzymamy.
Przy okazji publikacji życiorysu Juliusza Pazderskiego, warto udostępnić artykuł jego ojca – Józefa Pazderskiego opublikowany w Przeglądzie Zegarmistrzowskim i Złotniczym w roku 1925.
Władysław Meller
materiał Cechu Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników miasta stołecznego Warszawy
literatura:
Wiesław Głębocki, Zegarmistrzowie Warszawscy XIX wieku, PWN, Warszawa 1992
Audycja radiowa redaktor Elżbiety Elbanowskiej „Spotkania na Zamku”, 1973
Film: „Powidoki Marka Nowakowskiego. Muzy i zegary”, 1995