Przywrócenie czasu stolicy

Rozmowa z Władysławem Mellerem, zegarmistrzem.

Poniżej prezentujemy artykuł, który ukazał się w magazynie Skarpa Warszawska (Nr 6 (182), czerwiec 2024).
Jego publikacja wynika z wartości merytorycznej samego materiału, jak i z chęci dostarczenia materiałów prasowych do kolejnych publikacji tematycznych.

Zapraszamy do lektury!

Skarpa Warszawska. Przywrócenie czasu stolicy
Skarpa Warszawska. Przywrócenie czasu stolicy

Ewa Salwin: Na początek banał. Czym jest zegarek czy zegar – dziełem sztuki czy przedmiotem użytkowym?

Władysław Meller:
Po pierwsze trzeba zauważyć, że zegarek – to zegar noszony, który został stworzony wtedy kiedy duże zegary były już doskonale znane. Aspekt użytkowy i estetyczny, a także świadectwo prestiżu właściciela są nieodłącznie związane historią zegarów i zegarków i praktycznie w każdym z zegarów i zegarków te różne na niego spojrzenia cały czas istnieją.
Pierwsze zegary „kołowe” (czyli mechaniczne) były na tyle niedokładne, że musiały być korygowane wskazaniami zegarów słonecznych, ale pozwalały odmierzać czas gdy Słońca nie było.
Od samego początku zegar był dziełem sztuki, a wymóg precyzyjnego jego wykonania łączył się z wyborem drogich materiałów i specjalnymi dekoracjami. Dzięki temu miał on wzbudzać zachwyt oglądających go osób.
Zegar był też atrybutem uporządkowanych społeczeństw – rządzących się regułami ułożonymi w porządku czasowym. Z tego powodu zegar był równocześnie symbolem władzy – bo to władcy pilnowali porządku społecznego.
Wykonanie zegara i utrzymanie go w nienagannym działaniu było także sporym wydatkiem, a na taki mogły sobie pozwolić tylko osoby, czy organizacje majętne, a to znowu wiązało się z władzą i było symbolem prestiżu. Nie tylko elementy zewnętrzne, ale sam mechanizm takich zegarów były dziełami sztuki użytkowej.
Od czasów Odrodzenia, które w zegarmistrzostwie wiąże się z określeniem prawa ruchu wahadła i skonstruowaniem zegara wahadłowego, poza społeczną i indywidulaną użytkowością, oraz postrzegania zegara jako działa sztuki i symbolu prestiżu, stał się on także przyrządem naukowym, niezbędnym dla prowadzenia jakichkolwiek badań wymagających pomiaru czasu (astronomia, fizyka).
Do czasu wynalezienia maszyny parowej zegar był też przedmiotem o najwyższym poziomie technicznym, jaki człowiek skonstruował. Trzeba w tym miejscu zauważyć, ze zegary, poza wskazywaniem czasu bieżącego, mogły posiadać także wskazania astronomiczne – fazy Księżyca, położenie gwiazd, dane kalendarzowe – kolejne dni tygodnia, miesiąca, święta. Zegar poprzez bicie w gongi sygnalizował upływ czasu, a zsynchronizowany z zegarem teatr figur mógł przywoływać ważne postacie, czy wydarzenia i zawsze miał bawić oglądających.
Także dzisiaj, zegarki są przedmiotami użytkowymi i elementami stroju, a wyjątkowo wykonane mogą być przykładem sztuki mikromechaniki i artystycznego majstersztyku.
Zegary kwarcowe (generatory kwarcowe) są dzisiaj podstawą działania wielu urządzeń elektronicznych i wszystkich wyrobów „inteligentnych” (komputery, telefony). Działanie systemu GPS jest możliwe tylko dzięki pomiarom czasu, a nawet współczesna definicja wzorca metra opiera się na pomiarze czasu.

Skarpa Warszawska. Przywrócenie czasu stolicy
Skarpa Warszawska. Przywrócenie czasu stolicy

E.S.: Jeden z warszawskich zegarów, ten na Zamku Królewskim, kończy w tym roku pięćdziesiąt lat. Jaka jest jego historia?

W.M.:
Zegar Zamku Królewskiego, w aspekcie historycznym jest na pewno najważniejszym zegarem warszawskim, i obok zegara na Wawelu jest jedynym zegarem królewskim!
Zamek Królewski, jak i jego zegar obchodzą w tym roku pięćdziesiątą rocznicą odbudowy, a uruchomienie zegara w dniu 19 lipca 1974, o godzinie 11.15 w murach odbudowanego w stanie surowym, zamkniętym budynku, także i dziś wszystkie osoby związane z Zamkiem Królewskim podsumowują stwierdzeniem że: „wraz z uruchomieniem zegara do Zamku Królewskiego wróciło życie”.
Pierwszy zegar na Zamku Królewskim powstał w roku 1622 i ta data jest uwieczniona na tarczy zegara znajdującej się od strony wschodniej – Dziedzińca Zamku.
Powstał on wraz z pojawieniem się Wieży Zygmuntowskiej zwanej także Wieżą Zegarową.
Zbudował go Jan Sulej – zegarmistrz warszawski…, lub sprowadzony z Włoch Gerardo Priami. Różne źródła wskazują różne osoby.
Zegar zamkowy dzielił los Warszawy i Warszawiaków, a jego mechanizm nadążał za wymogami i możliwościami kolejnych wieków swojego istnienia.
Wiadomo, że w roku 1656, w czasie oblężenia Warszawy podczas Potopu Szwedzkiego, który jest przyjmowany jako czas największej grabieży dóbr polskich, Wieża Zygmuntowska uległa zniszczeniu i choć nie ma wzmianki o zegarze, to zapewne uległ on zupełnemu zniszczeniu.
W 1667 roku wieża została odbudowana i na pewno znowu obecny był na niej zegar.
W Inwentarzu Królewskim z roku 1769 możemy przeczytać, że na wieży był: „Zegar Wielki nowo sporządzony, z sztuk Żelaznych kwadranse y godziny bijący”.
Ze wspomnień zegarmistrza – Juliusza Pazderskiego, możemy się dowiedzieć jak jego ojciec – Józef Pazderski opisywał zegar zamkowy: „… to był normalny zegar z kwadransem, nakręcany korbką, z którą trzeba było chodzić co kilka dni. Co trzy dni tam ktoś musiał być i nakręcać. To było przed 1900 rokiem.”
W dniu 176 września 1939 roku, na skutek pożaru Zamku Królewskiego spowodowanego ostrzałem artyleryjskim zapaliła się także Wieża Zygmuntowska, a zegar zamkowy zatrzymał się wskazując godzinę 11.15. Takie wskazanie towarzyszyło Warszawiakom przez czas okupacji – do końca listopada 1944 roku, kiedy to hitlerowcy wypalone mury Zamku Królewskiego wysadzili w powietrze.
W czasie późniejszego odgruzowywania i porządkowania ternu Zamku Królewskiego znaleziono zaledwie jedną parę mocno zniszczonych wskazówek i mały fragment zegarowej tarczy.
Oczekiwaną przez całe społeczeństwo stolicy decyzję o odbudowie Zamku Królewskiego, decyzję za którą poszły realne czyny, podjęto w styczniu 1971 roku.
Istotnym elementem tego wymuszonego na władzach kroku było zastrzeżenie, że odbudowa Zamku Królewskiego będzie finansowana ze składek społecznych.
W czynie społecznym powstał także zegar zamkowy.

E.S.: Jaki udział w rekonstrukcji zamkowego zegara miał stołeczny Cech Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników, którego jest Pan członkiem?

W.M.:
Zegar zamkowy jest praktycznie w stu procentach dziełem Zespołu Budowy Zegara na Zamku Królewskim w Warszawie przy Cechu Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników miasta stołecznego Warszawy. Zespołu, który był kierowany przez mistrza Władysława Zaleskiego.
W chwili podjęcia decyzji o odbudowie Zamku Królewskiego zegarmistrze warszawscy byli skupieni w trzech różnych jednostkach organizacyjnych. Był Cech – skupiający wszystkich prywatnych fachowców, były: Spółdzielnia Pracy Zegarmistrzów, Złotników i Grawerów, oraz Państwowe Przedsiębiorstwo „Jubiler”.
Wydawało się, że obowiązek budowy zegara z założenia powinni wziąć na siebie prywatni zegarmistrze i tak też się stało. To oni stworzyli Zespół Budowy Zegara.
Zegar – czyli mechanizm, tarcze ze wskazówkami i dzwony powstały w czynie społecznym. Pieniądze na zegar zbierali zegarmistrze w swoim gronie, a materiał na dzwony po całej Polsce.
Konstrukcję mechanizmu zegara opracował włączony do Zespołu inżynier Marek Górski pod okiem także włączonego do Zespołu pracownika naukowego Politechniki Warszawskiej, ówczesnego docenta, inż. mechaniki, ale też wyedukowanego zegarmistrza Zdzisława Mrugalskiego.
Elementy mechanizmu zostały wykonane przez członków Zespołu samodzielnie, lub ich staraniem poprzez specjalistyczne zakłady.
Przy montażu tarcz zegarowych nieocenioną pomoc Zespół otrzymał od Nadwiślańskiej Jednostki Wojskowej MSW.
Złocenia elementów tarczy i innych z bryły Zamku zostały wykonane w Instytucie Mechaniki Precyzyjnej w Warszawie.
Dzwony zostały zaprojektowane, odlane i wycyzelowane przez firmą Kruszewscy z Węgrowa i darowane „swoim kolegom rzemieślnikom z Warszawy”.
Taki właśnie udział Cechu w budowie zegara na Zamku Królewskim powoduje, że fakt jubileuszu 50. rocznicy budowy zegara zgłasza i obchodzi też nasz Cech.

Skarpa Warszawska. Przywrócenie czasu stolicy
Skarpa Warszawska. Przywrócenie czasu stolicy

E.S.: Czy współczesny zegar na Zamku Królewskim w Warszawie ma mechanizm konstrukcji współczesnej czy też dawnej? Czym współczesny zegar się różni od swoich poprzedników na wieży zamkowej?

W.M.:
W czasach powojennych, nie tylko w Polsce nie było na rynku firm produkujących zegary wieżowe. Zegary przedwojenne były remontowane i przywracane do życia, a nie tak liczne nowe, były wykonywane jako mechanizmy elektryczne, czy elektroniczne i montowane z istniejących na rynku tego typu podzespołów.
Z tego powodu po podjęciu decyzji o budowie zegara zamkowego także prowadzone były dyskusje o sposobie jego wykonania.
Można być dumnym, że nie mając wówczas doświadczenia w kwestii szybkiego starzenia się wyrobów elektronicznych, nasi cechowi koledzy zdecydowali o budowie tradycyjnego zegara mechanicznego.
Prawdę jest też oczywiście, że tylko taki zegar byli oni w stanie wykonać własnymi siłami.
Konstrukcja dużych zegarów mechanicznych ewoluowała tak samo jak wszelkiego rodzaju innych urządzeń. Zadaniem zespołu było, na podstawie przeglądu istniejących rozwiązań wśród istniejących zegarów, uwzględniając współczesne wówczas różnorakie rozwiązania techniczne wybrać niezawodne i najlepsze elementy, opracować konstrukcję i wykonać mechanizm najlepszy z najlepszych.
Spełnienie tego wyzwania spowodowało, że współczesny zegar, od swoich, nieznanych przecież poprzedników na Wieży Zygmuntowskiej, jest na pewno nowocześniejszy, wykonany lepszych materiałów. Wśród zegarów wieżowych na pewno może nosić miano „Królewskiego”.

E.S.: Na czym polega wyjątkowość zamkowego zegara?

W.M.:
Mechanizm zegara na Zamku Królewskim był tworzony pewnie jako ostatnia, nowa konstrukcja tego rodzaju urządzenia, a do tego jej wykonawcy mieli łatwy dostęp do szerokiego spektrum istniejących rozwiązań. Nie ma w nim nieznanych przedtem rozwiązań, ale użycie najcenniejszych z nich w jednym mechanizmie zegarowym powoduje, że jest on rzeczywiście wyjątkowy.
By nie być gołosłownym, warto wskazać choć kilka z nich.

  1. Napęd pośredni dla regulatora chodu.
    Dzięki zastosowaniu tego zespołu, który zgodnie ze słowami nestorów zegarmistrzostwa (Podwapiński, Bartnik, Zegary wieżowe, 1952 ) jest „nowoczesny i praktyczny” na dokładność chodu nie mają wpływu różnego rodzaju oddziaływania na wskazówki zegara (wiatr, oblodzenie, ptaki).
  2. Użycie łańcuchów do zawieszenia obciążników.
    Użycie łańcuchów i to w formie „łańcuchów bez końca” jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, niż stosowanie lin stalowych, a „łańcuchy bez końca” pozwalają na łatwą automatyzację zespołu naciągu i ograniczenie jego gabarytów.
  3. Wahadło z kompensacją temperaturową.
    Rozwiązanie znane z zegarów domowych w zegarach wieżowych nie było stosowane.
  4. Zastosowanie łożysk kulkowych dla osi o największych obciążeniach.
    Łożyska kulkowe w zegarach wieżowych pojawiły się bardzo późno i znaleźć je można tylko w nielicznych wyrobach. W zegarze zamkowym łożyska kulkowe są zastosowane dla każdej z sekcji mechanizmu (chodu, bicia godzin i półgodzin, bicia kwadransów).
  5. Rodzaj metalu użytego na płyty korpusowe.
    Płyty korpusowe zostały odlane zgodnie z rysunkiem wykonawczym w Hucie Warszawa. Użyte staliwo charakteryzuje się niezwykłymi parametrami odpornościowymi, o czym przekonali się wykonawcy mechanizmu przy obróbce wykończeniowej tych elementów. Z dłutowania powierzchni musieli oni zrezygnować, a obróbka przy wykonywaniu otworów zajęła im wielokrotnie więcej czasu, niż planowano. Jest prawdopodobne, że przy wykonywaniu odlewów zaangażowane były osoby pracujące w dziale produkcji specjalnej Huty Warszawa, gdzie wykonywane były choćby pancerze dla czołgów i z tego rodzaju materiału odlano płyty zegara.

E.S.: Jak wygląda konserwacja mechanizmu zegara na wieży zamkowej? Czy zdarzały się jakieś poważne usterki?

W.M.:
Do końca poprzedniego wieku konserwację mechanizmu zobowiązali się wykonywać w czynie społecznym budowniczowie zegara. Od początku nowego wieku zegar był konserwowany przez firmę zegarmistrzowską konstruktora zegara – Marka Górskiego, a obecnie firmę tę prowadzi i zajmuje się konserwacją zegara Bartłomiej Górski – syn Marka Górskiego.
Mechanizm zegara wymaga dość regularnego doglądania, by nie doszło do żadnych poważniejszych uszkodzeń. Każdego roku dwukrotnie jest zmiana czasu, co wymusza obecność konserwatora przy mechanizmie, ale wizyty „audytowe” odbywają się oczywiście częściej.
Są prowadzone okresowe przeglądy serwisowe, a w roku 2017 mechanizm musiał być zatrzymany i zabezpieczony na czas remontu Wieży Zegarowej.
Największym zagrożeniem dla mechanizmu są odwiedzające pomieszczenie zegarowe osoby. W tym aspekcie doskonale pamiętam słowa Profesora Mrugalskiego, który wspominał, że pewnego razu fachowcy zabezpieczający przed kornikami drewno hełmu wieży zegarowej, schodząc z pomieszczenia powyżej, psiknęli środkiem chemicznym na mechanizm zegara. Takie chuligańskie zachowanie spowodowało konieczność rozebrania mechanizmu i czyszczenia każdego z jego elementów.
Profesor Mrugalski, około roku 2015, oceniając stan techniczny zegara podsumował, że stan mechanizmu jest doskonały, a ponad czterdziestoletnią wówczas jego pracę widać tylko po wypolerowaniu niektórych powierzchni czynnych.